Płyn Lugola – Czy należy pić?

Temat płynu Lugola powraca jak bumerang za każdym razem, gdy w Czarnobylu zapali się las bądź dojdzie do awarii w jakiejś elektrowni jądrowej, zwykle niemającej żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Dostajemy setki zapytań czy należy to zażyć, dlatego objaśniamy ten temat.

Specyfik ten – wodny roztwór czystego jodu w jodku potasu – spopularyzował się w Polsce w 1986 roku po wybuchu reaktora Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Płyn podano wtedy głównie dzieciom w celu ochrony ich tarczyc przed negatywnymi skutkami wchłonięcia radioaktywnego izotopu: jodu-131. Taka jednorazowa duża dawka jodu miała za zadanie celowe wstrzymanie pracy tarczycy na 10 dni licząc od dnia przyjęcia Lugoli – nazywamy to efektem Wolffa-Chaikoffa. W tym czasie gruczoł nie syntezuje hormonów i nie akumuluje radioaktywnego jodu. Tymczasem okres półrozpadu jodu-131, który unosił się w powietrzu w 1986 roku, to 8 dni. Zapamiętaj tę wartość, bo to kluczowe.

Po wspomnianych wcześniej 10 dniach praca tarczycy wraca do normy. Pomimo obecnych opinii, że podanie płynu Lugola nie miało sensu (mówi się nawet, że działanie to mogło doprowadzić do wzrostu ilości nowotworów tarczycy), to w świadomości ludzi specyfik ten dalej funkcjonuje jako remedium na efekty skażenia radioaktywnego, a jego spożywanie szeroko zalecają w internecie wróżki i blogerki. Tymczasem dostarczanie zbyt dużych ilości jodu przynieść może więcej szkód, niż pożytku. Dlaczego? Właśnie dlatego, że jod-131 uwolniony do atmosfery 34 lata temu już dawno się rozpadł. Nie ma go zatem już nawet w Czarnobylu, więc tym bardziej nie ma jak do nas przywiać stamtąd.

Jod nie jest pierwiastkiem obojętnym dla organizmu. Zalecana dzienna dawka dla osoby dorosłej to 150 μg, w przypadku dzieci to 90-130 μg w zależności od wieku. Większość jodu w naszym ciele znajduje się właśnie w tarczycy. Już nawet jednorazowe przedawkowanie może być niebezpieczne. Niekontrolowana suplementacja, jeżeli nie cierpimy na niedobory jodu, doprowadzić może do nadczynności tarczycy. W przypadku osób cierpiących na zaburzenia pracy tarczycy, zaostrzyć może się choroba Hashimoto lub Gravesa. Mogą pojawić się też podrażnienia błon śluzowych, alergia, wysypki, gorączka, biegunka i inne.

Płyn Lugola dostępny w aptekach bez recepty służy wyłącznie do odkażania ran.

Dodatkowo ogólnodostępny w aptekach płyn Lugola jest mieszanką nieoczyszczoną, przeznaczoną wyłącznie do użytku zewnętrznego w celu dezynfekcji. Płyn Lugola do spożycia dostępny jest jedynie na receptę, po konsultacji z lekarzem i przyjmowany powinien być wyłącznie pod jego kontrolą, a odpowiednią mieszankę przygotuje farmaceuta. Samodzielne preparowanie płynu z jodyny (która NIE JEST tym samym, co płyn Lugola) może być niebezpieczna dla zdrowia!

Płyn Lugola to nie sok, ani suplement diety! Jego zastosowanie, jako środka prewencji, nigdy nie było brane pod uwagę i w ten sposób zastosowano go tylko raz – w Polsce, ze względu na łatwą dostępność i sposób podania. Tabletek ze stabilnym jodem, które dostarcza się mieszkańcom okolic elektrowni jądrowych, również nie zażywa się dla kaprysu, a jedynie wtedy, kiedy zajdzie taka konieczność.

I TYLKO wtedy.

Autor: Ania Bąkowska